Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Djablica z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 19652.82 kilometrów w tym 2349.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Djablica.bikestats.pl
  • Temperatura -7.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biegówkowo nad Wisłą

Sobota, 29 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 0

Stratusy zasnuły niebo ood rana, ale koło południa wybrałam się na biegóweczki.
Przełajowo, bo żadnych tras u mnie nie ma. Przez las, przez łąki i pola.
Koło 15.30 chmury się rozstąpiły i nawet jakieś zachodzace słońce wyszło, taa, rychło w czas. Oczywiście zaraz pięknie się zrobiło, to znad Świdra skierowałam się nad Wisłę. Traska super, pod mostem, potem wierzbowa alejka, dalej pod wiaduktem nad Świdrem do jego ujścia do Wisły. Potem przez łąki już bez ścieżki na przełaj...pięknie było:

W drodze nad Wisłę przejowo na biegówkach © Djablica


I lasem slalomik pośród drzew, oby do Wisły © Djablica


Oczywiście już zaczął zapadać wczesny zmierzch, ale co mi tam, mam czołówkę, narta podaje, widok wokół cudny, nie zawracam.

Docieram nad królową polskich rzek © Djablica


Nie moge się napatrzeć, jakies wysepki, pięknie jest © Djablica


Ostatni obłoczek udało się uchwycić, reszta zanikła © Djablica


Pojawia się pierwsza gwiazdka nad Wisłą, ale jadę dalej © Djablica


jak wiadomo, pierwsza gwiazdka wskazuje, że już do domu czas, ale jakoś tak było pięknie, że jadę dalej. Robi się coraz ciemniej...
Piękne rozłożyste drzewo nad Wisłą © Djablica


Nad głową rozbłyskują gwiazdy, stoję i podziwiam pas oriona, przedzieram się przez gałęzie, przy samym brzegu Wisły nie ma scieżki, jest wiele kanałków, minirozlewisk, na szczęście temp -7, więc jadę przez ten lód, nie załamuje się, najpiew nieśmiało, zupełnie inny dźwięk narty jest na lodzie, kije nie mają się w co wbijać, więc krok łyżwowy jak tylko miejsce pozwala, docieram do powalonego pnia, siadam okrakiem i przekładam narty, już gwiazdy świeca na całego, wcinam mandarynkę i jadę dalej.

robi się coraz ciemniej © Djablica


Ostatni pżegnalny rzut oka na Wisłę © Djablica


I jeszcze fotka mojego śladu, wokół ślady małych łapek © Djablica


Odbijam przez las wgłąb lądu, chcę pojechać przy wale, trafiam na ślady żerowiska dzików, ale nie ma się co bać, tyle dni na plusie było dopiero co, więc nie są głodne. Jadę po rozlewiskach trochę, znów ten ciekawy dźwięk, po chwili widzę światła samochodów z trasy, ok, wracam w kierunku Świdra, dość dużo lodu, trudno tu będzie poruszać się, jak to stopnieje, ale dziś jest super :)
Po jakimś czasie docieram do kanałku, jazda pod wiaduktem i jestem już w Otwocku na wys ul. Warsztatowej, już na niebieskim szlaku rowerowym. Jeszcze troszkę szurania i będę w domu, gdzie w zamrażarce czeka ryba Miruna.
Cudowna wycieczka. Jutro znów zapowiadają na plusie...a ja chcę znów nad Wisłę.


15.30 nad Świdrem dosłownie pojaśniało w jednej chwili:
15.30 wschód zachodu słońca nad Świdrem © Djablica

Oczywiście po zapadnięciu zmierzchu jednej chmurki na niebi nie było, rychło w czas, ehhh....





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!