Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Djablica z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 19652.82 kilometrów w tym 2349.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Djablica.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2009

Dystans całkowity:319.36 km (w terenie 13.04 km; 4.08%)
Czas w ruchu:07:44
Średnia prędkość:18.97 km/h
Maksymalna prędkość:29.80 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:24.57 km i 1h 56m
Więcej statystyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szusowanie na biegówkach w świetle półksiężyca

Wtorek, 6 stycznia 2009 · dodano: 07.01.2009 | Komentarze 0

Szusowanie na biegówkach w świetle półksiężyca

I znów 3 godzinki sam na sam z lasem.
Cisza, spokój, w miare jasno, trzeba wreszcie zakupić tę czołówkę, ale nie ma czasu, bo na nartach się go spędza.

Nawet nie było zimno, no może troszkę w 4 litery, ale pewnie to przez jazdę w dzinsach, zamiast wziąć spodnie do tego przeznaczone.
Termometr przysparza o drżenie od samego patrzenia:

jutro mają byc opady, cisnienie spada, a mi się oczy zamykają na dobranoc.
Dziś Fergie na uszach.
Odwrotnie niż na rowerze, lepiej biega mi się ze spokojną muzą, ciekawe.




  • DST 21.73km
  • Aktywność Jazda na rowerze

A co na to rower?

Poniedziałek, 5 stycznia 2009 · dodano: 05.01.2009 | Komentarze 0

A co na to rower?

Pierwszy wypad w nowym sezonie.
Rower był dziś nieco narowisty, niespokojnie sunął po śniegu, jak tylko następowało mininalne skręcenie kierownicy-chciał chyba wytarzać się we śniegu.
Zła kobieta nie pozwoliła, choć mało brakowało.
Z obserwacji: Najwięcej miejsca na drodze potrzebują na przejazd maluchy-suną bokiem, dość ciekawy styl, coś jakby: kobyła poniosła, tylko nie może się zdecydować, w którą stronę by tu czmychnąć.
Licznik zamarzł, było widać tylko kilometraż.
Hamulce kompletnie odmówiły posłuszeństwa, więc było hamowanie typu hulajnoga.
Na termometrze -20, ale nie było tak zimno, tylko przez 2 pierwsze km, potem juz ok.
Jazda przy muzie filmowej "Notting Hill", same romantic smuty, ale ładne.




  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening przed sezonem 2009

Niedziela, 4 stycznia 2009 · dodano: 05.01.2009 | Komentarze 0

Trening przed sezonem 2009

Bieganie na nartach po lesie, tak ok 3 godzinek, piękne widoki-śnieg daje taki śliczny odblask-trzeba zakupić czołówkę, a wokół cisza i tylko skrzypienie śniegu pod nartą.

Śniegu napadało na styk na narty biegowe. Jutro zobaczymy co na to rower...

A w międzyczasie nowe postanowienia noworoczne-pielegnować swoje szaleństwa, zjechać z pół Europy, polatać szybowcem, skoczyć ze spadochronem i na bungee, zrobić szarlotkę i ją zjeść i przeżyć ;p nauczyć się surfować ;p dotrzeć wreszcie do tej australii...a przynajmniej na lofoty, może nawet połozyć się na prekestolen i poczekać aż mi przejdzie ;p

szczegóły: jeszcze nie ma, w przygotowaniu.

Tyle języków, tyle rachunków i wszystko w jednej głowie.
Wypadkowa zysków i strat, szkatuła pamięci bez pamięci.
Kolekcjoner nad bryczką myśli pozamykał swoje księgi.
Pootwierał świat na oścież i do snu oczy układa.
Pod latarnią ktoś zasypia, ludy wstają i gnieżdżą się słowa.
Tylko pamięć figle płata kolorem siwej brody.
W twierdzy zimno, pisać trzeba, żeby nie zdechnąć.
Dwoje imion, jeden życiorys, kilku ludzi dla równowagi.
A nad historią nie ma już tamtego Magdeburga.
Zostaje stare jasne biuro mahoniowe, co snuje krnąbrne zapiski.
Kolekcja kalendarzy i zatęchła pleśń na ścianie pokojowej.
Skulony starzec przy brzasku lampy dopisuje wersy opowieści.
Co pożarła nie wiadomo kiedy i historii nie przechytrzy.
A na Litwie ciągle pożar, pamięć skrzypi pod dachami kościołów.
Wilgoć karty skleja, a pióro lekko skrzywia nie w tę stronę.
Zapisać – nie zapisać… kaganiec własnoręcznie znaleziony.
Dobrowolnie wykonany za życia przeciw życiu.
byłoby łatwiej mieć świadomość, że odchodzi się jakoś z kimś i razem... I czeka się z kimś po tamtej stronie.
Nie tej już... a jeszcze tej...