Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 1
- 2012, Sierpień10 - 12
- 2012, Lipiec1 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 4
- 2011, Grudzień1 - 2
- 2011, Listopad6 - 5
- 2011, Październik3 - 2
- 2011, Wrzesień2 - 2
- 2011, Lipiec1 - 5
- 2011, Czerwiec4 - 3
- 2011, Maj7 - 2
- 2011, Kwiecień3 - 1
- 2011, Styczeń14 - 11
- 2010, Grudzień12 - 0
- 2010, Listopad9 - 4
- 2010, Październik21 - 5
- 2010, Wrzesień21 - 10
- 2010, Sierpień27 - 15
- 2010, Lipiec27 - 5
- 2010, Czerwiec13 - 1
- 2010, Maj22 - 0
- 2010, Kwiecień19 - 0
- 2010, Marzec20 - 0
- 2010, Luty18 - 0
- 2010, Styczeń13 - 0
- 2009, Grudzień10 - 0
- 2009, Listopad10 - 0
- 2009, Październik10 - 0
- 2009, Wrzesień19 - 0
- 2009, Sierpień21 - 0
- 2009, Lipiec14 - 0
- 2009, Czerwiec26 - 0
- 2009, Maj23 - 0
- 2009, Kwiecień16 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2009, Styczeń13 - 0
- 2008, Grudzień10 - 0
- 2008, Listopad13 - 62
- 2008, Październik18 - 67
- 2008, Wrzesień12 - 60
- 2008, Sierpień24 - 76
- 2008, Lipiec18 - 62
- 2008, Czerwiec9 - 27
- 2008, Maj10 - 31
- 2008, Kwiecień11 - 71
- 2008, Marzec9 - 93
- 2008, Luty3 - 26
- DST 27.00km
- Teren 27.00km
- Temperatura 6.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
I don't do training I do fun
Poniedziałek, 1 marca 2010 · dodano: 01.03.2010 | Komentarze 0
Chyba ostatni raz na biegówkach na tym śniegu. Ma spaść ponoć nowy, to poczekam, bo dziś strasznie wiało, do tego troszkę podeszczyło, śnieg regularnie znika, zostało go już tylko ok 15-20 cm. Miejscami na ścieżkach lód lub brak śniegu, widać podłoże, trzeba jechać bokiem. W mieście straszne błoto.
W lesie natomiast łaty odsłoniętej ziemi, jeden odcinek szlaku był ciekawy-nagle brak śniegu w lesie na pasie ok 100m, trzeba było odpiąć narty, sprzęt w dłoń i spacerek z buta.
Inna sprawa, że przy takim wietrze z drzew leciały gałęzie, jak jutro ma się wzmóc to zjawisko, to lepiej do lasu nie wjeżdzać, aby nie zarobić gałęzią. Jak wracałam szlakiem, którym jechałam wcześniej, pewne miejsca na nim były pokryte gałęziami. W lesie dużo leżących drzew, niektóre zagradzają ścieżkę, że trzeba omijać lub przełazić pod/nad nimi, zanotowałam także wzmożoną aktywność bobrów, a już wieczorem spłoszyłam jednego, najpierw z niedowierzaniem mi się przypatrywał, jak się zbliżałam ślizgiem, żeby w mgnieniu oka ratować się ucieczką do wody. No jeszcze bym mu fotę zrobiła.
Jest śnieg to się śmiga
© meliza
W drogę, choć jest śniegolód
© meliza
Wczoraj na tej plance było więcej śniegu, dałam radę przejechać koło tego drzewa
© meliza
Całkiem nieźle niosło z tej górki
© meliza
Niebieskim rowerowym, jeszcze jest całkiem dużo śniegu
© meliza
choc obok śnieżki rowerowej już tak różowo, a raczej biało nie jest
© meliza
Aż tu nagle nastąpił koniec śniegu
© meliza
Ledwo wyhamowałam
© meliza
Ośnieżone narty na tle bezśnieżnego lasu
© meliza
Po ok 100m śniegu pod dostatkiem, więc jadę dalej
© meliza
wysoki poziom wody, pokruszona kra zalega przy brzegu
© meliza
Obserwuję wiele oznak wzmożonej aktywności bobrów
© meliza
Docieram do miejsca, gdzie muszę odpiąć narty i zejść
© meliza
Ponieważ jest ostro w dół i lód, można zakończyć ślizg w rzece
© meliza
Dolną część szalku zalało, więc trzeba się wspinać z nartami w ręku po skarpie bokiem
© meliza
Nieco dalej znajduję mniej śniegu, oglądam wyrzuconą krę, całkiem gruba
© meliza
Dalej wspinam się na wysoki brzeg, im wyżej tym więcej śniegu
© meliza
Docieram do łaki, też nieźle śniegu, potem jest przedzieranie się pomiędzy krzakami do miasta Otwock
© meliza
Zapada wieczór, widok spod nowego mostu nad Świdrem, wysoki poziom wody
© meliza
Już czas na włączenie czołówki
© meliza
Widok na popularną plażę nad Świdrem koło starego mostu
© meliza
Powrót już w całkowitych ciemnościach
© meliza


