Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Djablica z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 19652.82 kilometrów w tym 2349.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Djablica.bikestats.pl
  • DST 63.11km
  • Teren 0.70km
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Giant trekking
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypad na Noc Muzeów

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 15.05.2011 | Komentarze 0

Po treningach czułam moc w nogach.
Wszystko wg planu, przy Muzeum Narodowym kątem oka zauważam niesamowicie długą kolejkę chętnych ciągnącą się prawie aż do ronda z palmą. Do muzeów dziś nie wchodzę, nie ma sensu stać w tych megakolejkach. Zwiedzanie w takim tłumie nie graniczy w żadnym stopniu z przyjemnością.

Pierwszy cel to plac Narutowicza: zobaczyć stare tramwaje, można było wsiąść, wszystkiego dotknąć, poczuć się jak motorniczy. Świetna sprawa. Na torze obok co chwilę podjeżdża linia M, wożąca dziś pasażerów gratis od muzeum do muzeum.

Najstarszy tramwaj, w pełni sprawny, ma 104 lata i rozwija prędkość max 25 km/h.

Za sterami najstarszego tramwaju warszawskiego © Djablica

Nie ma przedniej szyby w standardzie, co oznacza, że motorniczy dostaje w twarz wszystkim po drodze, np śniegiem, deszczem, muszkami, gałęziami, brrr, praca dla twardzieli, desperatów lub masochistów.

Podziwiajc tramwaje zauważam grupkę rowerzystów, to impreza Rowerowa Noc Muzeów "Tandem z Marią", objeżdża się wszystkie zakamarki związane z pamięcią po Marii Curie-Skłodowskiej, zbiórka była pod jej muzeum na godz 17. Nie planowałam uczestnictwa.

Zauważam także autobus "ogórek", tego typu pojazdy dziś wożą po mieście amatorów muzeów, przejazd gratis.

Kolejny przystanek to koncert muzyki instrumentalnej ekipy z Genesis (bez Phila C.) w Łazienkach. Tam chcę zobaczyć Pałac na Wodzie, który tego dnia miało się zwiedzać w blasku świec. Generalnie drogi dojazdowe do niego są obłożone świecami, pięknie to wygląda w kolorach wczesnego wieczoru. Do tego kolorowe lararnie wzdłuż kanałków przy jeziorze odbijające się w tafli zbiornika.
Łazienki oświetlone kolorowymi latarniami © Djablica

Pałac na wodzie w blasku latarni © Djablica

Latarenki oświetlające ścieżki w Łazienkach © Djablica

Pod pałacem miały kręcić się postaci w ubraniach z epoki, zauważam tylko 1nego kamerdynera, ale oddala się spiesznie. Kolejka do pałacu tak straszliwie długa, że jak dla mnie nie ma sensu stać, trzeba lecieć na kolejną atrakcję. Tu jeszcze wspomnę, że po raz pierwszy jeździłam rowerem po Łazienkach, jest zakaz ;p.

Kolejna atrakcja to pokaz zespołu fontann multimedialnych na podzamczu. Dojazd masakryczny, taki tłum sunie ze wszystkich stron, jedzie autami, autobusami itp, że można tylko zejść z roweru i iść. Docieram pod fontannę pod koniec pierwszego pokazu, ale to nic, za 10 min ma być drugi. Wodna kurtyna rusza i pojawiają się laserowe napisy na niej, oraz zdjęcia z Warszawy, motyw mazurka Szopena w tle, niestety nagłośnienie nie jest najlepsze jak na taki tłum. Następnie rusza podświetlona fontanna już z inną muzyką.
Pokaz multimedialnej fontanny na podzamczu © Djablica

3 wiry wodne podświetlone na kolorowo © Djablica

Większa kompozycja świetlno-wodna © Djablica

Kompozycja z uzyciem lasera na kurtynie wodnej © Djablica

Laser przybierał coraz to ciekawsze formy © Djablica

Spektakl trwa 20 minut. Obok mnie pan relacjonuje przez telefon cały przebieg pokazu jakiemuś koledze, który nie zdołał dojechać. Po pokazie na rower i jazda trasą, ścieżką rowerową się nie da. Korek samochodów we wszystkich kierunkach jest niesamowity. Jazda za autobusem.

Z innych ciekawych atrakcji:
Pokaz filmów a potem ogni sztucznych pod Muzeum Powstania Warszawskiego.
Sejm Nocą-podejrzewam, że był mega tłum, ale ciekawa propozycja.
Fotoplastikon-wystawa fotografii z Indii z lat 50.
Pałacyk Konopackiego-jedyna szansa na zwiedzenie zabytkowego ogrodu pałacyku, ale położenie to tzw "trójkąt bermudzki"przy Stalowej, wolę nie zostawiać tam roweru.

Oczywiście było też wiele innych atrakcji, ale za duże kolejki. Wracając koło biblioteki UW obserwuję giga kolejkę do Centrum Kopernika. Powrót Wybrzeżem Szczecińskim w remoncie, najpierw trochę terenu ubitego, potem niestety zbyt miałki piach, nie dało się jechać.
Jazda ścieżką rowerową na Moście Świętokrzyskim © Djablica

za sobą zostawiam światła "city" © Djablica

Świetna impreza, jestem ciekawa jak wyglada w innych miastach europejskich.
Foty będą, a teraz...spaaać.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!