Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Djablica z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 19652.82 kilometrów w tym 2349.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Djablica.bikestats.pl
  • DST 44.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 19.85km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Aquapark Wrocławski

Piątek, 22 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 3

Aquapark Wrocławski

Najpierw na Oporów, gdzie wylotówka nieczynna, bo akurat robili most koło petli i wylewali asfalt niedaleko centrum mody ślubnej. Przedzieranie się przez rozkopane chodniki.

Potem z mapą uzyskaną w centrum informacyjnym (mapa w założeniu prowadzi do centrum handlowego Magnolia) do Aquaparku.

Ul. Grabiszyńską-Zaporowską-Ślężną-Kamienną i udało się jakoś trafić.

Zakup biletu w wielkim tłumie, ale w środku nie było tłoku.
Po zjedzeniu ciacha z konfiturą truskawkową i wypiciu capuccino zyskałam mnóstwo energii do zabawy i zaczęło się zwiedzanie.

Rekalsik był przedni, jednakże zjeżdzalnie rozczarowały mnie, nie ma ani jednej która by mnie zachwyciła, dwie zjeżdzalnie extreme-skocznia i pomarańczowa-leci się za krótko, żeby poczuc jakiś fun, więc kręciły się tam tylko dzieci. kolejki były to zjeżdzalni średnio trudnych-niebieskiej czarna dziura-nawet miło sie jechało, tylko troszkę za małe nachylenie, więc nieco za wolno, ale były momenty czarne, że się nie wiedziało, gdzie się leci, niestety nie aż tak ciemne, dopiero po zapadnieciu zmroku na zewnątrz zjeżdzalnia nabrała charakteru.

Podobna była druga średniotrudna zjeżdzalnia, gdzie siadało się na dmuchanych kołach dwuosobowych, też podobna do poprzedniej-czarne miejsca, też lepiej to wyglądało po zmroku, jednak też nieco za male nachylenie.

baseny wewnętrzne miały małe zanurzenie, większość 1 m, ale był też fragment 2,0, jednakże niewielki, najbardziej spodobała mi się wewnątrz leniwa rzeka, niestety głębokość 0,7m i trzeba było płynąć mało ruszając nogami, ale jej część zewnętrzna była po zmroku prześlicznie oświetlona.
Z rzeki wyszłam na zewnątrz i udałam się do przyległego basenu, okazało się, że jest to basen solankowy-bardzo miło, że taki jest, były dysze masujące, więc świetny relaks. Obok był też 3ci basen zewnętrzny, ale chyba dostęp do niego zamknięto po 21, bo był pusty. Był też basen pływacki 25metrowy wewnętrzny, ale jakoś nie miałam nastroju.

Kilka jackuzi i bar wodny bardzo mi się spodobały, ale trzeba było zwiedzać dalej i poszłam do saun, na pocz trudno mi było znaleźć, bo były z tyłu za restauracją. Część z saunami była ładna, lecz sauny nie były opisane, ani jaka mają temperaturę ani nic nie było, tylko nazwa sauny i drzwiczki. Sauna fińska i komora kamienna oraz biosauna spodobały mi się najbardziej. także sauna fińska zewnętrzna, ale tam nie wchodziłam, tylko spacerek po ogrodzie wieczorkiem po wyjściu z biosauny był bardzo miły.

Samoobsługowe solarium oraz prysznice z masującym ciekiem kropelkowym też były ciekawe.

Wyszłam jak już zamykali, rower oczywiście przypiety na zewnątrz i już wieczorkiem pognałam do domciu przez bulwar, zahaczyłam o wyspę słodową, bo był festiwal gitarowy, to troszkę sobie posłuchałam, potem na Ostrów Tumski, kostką do Galerii Grunwaldzkiej i na Most Zwierzyniecki, potem już Mickiewicza do domu, nie wjeżdzałam do parku, trzeba do domu się wyspać przed jutrzejszą wyprawą na Żelazną Bramę z Daniello24.




  • DST 19.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 00:54
  • VAVG 21.11km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod Mostami stateczkiem

Czwartek, 21 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 0

Pod Mostami stateczkiem

Było trochę planów typu rano stateczkiem z przystani Zwierzynieckiej, ale nie zebrała się grupka, więc nic z tego i na lody na Biskupin.

TurDeWały - druga próba-też nic z tego, więc pojechałam na przystań na bulwar a tam się okazało, że będzie rejsik takim małym stateczkiem- gondolą "Gucio".
Roweru nie można wziąć ze sobą, bo to nie tramwaj wodny, więc przypinam go do narzeża i wsiadam do gondoli. Płyniemy pod wieloma mostami, m.in. Grunwaldzkim do przystani Zwierzynieckiej przy zoo i nawrotka.
Po drodze widoki na Ostrów Tumski i nabrzeże, budynki Politechniki itp, słoneczko świeci i cieplutko, bardzo milutki rejsik.
Trochę kojarzy mi się to z rejsikiem pod mostami paryskimi, ale tu jest bardziej kameralnie i żadnego opowiadania co mijamy, po prostu każdy patrzy i już.

Po dopłynięciu odpinam rower i do Misia na małe conieco, następnie pojeździć po okolicy, na rynek i po paru mostkach na wyspach, zaczynając od Uniwersyteckiego. Po drodze jeszcze wstępuję na chwilkę do Ogrodu Ossolineum, urocze miejsce z fontanną i ciekawymi rzeźbami, ale mnie na mosty gna, więc nie zostaję dłużej.

Powrót wczesny przez Ostrów Tumski, ale zjazd przy katedrze na nabrzeże i jazda nabrzeżem do Mostu Zwierzynieckiego i przez Park Szczytnicki do domu zostawić rower - żeby go czasem nie zgubić, bo będzie imprezka.

Na imprezkę piechotką/było super i były Piasty ;p




  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwiedzanie Ogrodu Botanicznego

Środa, 20 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 2

Zwiedzanie Ogrodu Botanicznego

Potem piechotką do Cetrum handlowego Pasaż Grunwaldzki, Biedronki w poszukiwaniu sakw -nie było, bo to był hit poprzedniego tygodnia, zaopatrzenie się w mnóstwo puszek dla mruczących czworonogów i szynami do domciu ;p




  • DST 25.00km
  • Teren 22.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 20.83km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

As good as new?

Wtorek, 19 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 0

As good as new?

Poranna jazda składakiem po ciacha, bo się rodzinka dobrała i wyżarła.

Piechotką do serwisu po odbiór rowercia, przeżutka wymieniona na Acerę, zaczepy do osłony na łańcuch ściągnięte, tarcze wyprostowane, biorę nową dętkę i wyjazd. Nic nie rzęzi, jak poprzednio, przeżutka chodzi. zostaję poinformowana, że łańcuch i kaseta są już na wykończeniu i że za ok miesiąc by je trzeba wymienić. Pan serwisant mnie poinformował, że to nie jest rower terenowy, tylko miejski, to za mostem na wały, do mostu i Śluzy Bartoszowickiej i w teren, zaraz się kamienie trafiły, potem troszkę błotka, następnie łąki i zatrzymuję się nad jeziorkiem pod Wojnowem. Hamulec tylny troszkę za bardzo naciągnięty, ale ignoruję to.

Siadam sobie na skarpie bo jest piękne słoneczko i czytam Cosmo, drażnię kaczki, bo siedzę i nic im nie rzucam, co chwilę jakaś podpływa i patrzy na mnie wyczekująco, a tu nic :-(

Siedzę tak do prawie zachodu słońca, po czym jadę na Jaz Opatowicki i robię sobie TurDeWały do Mostu Zwierzynieckiego, gdzie odbijam na Park Szczytnicki i jade już nocą po parku. CatEye świeci już troszkę słabiej, bo go z parę miesięcy nie ładowałam, ale nie mam ładowarki, więc musi być jak jest.




  • DST 10.00km
  • Teren 3.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przegląd rowercia

Poniedziałek, 18 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 1

Przegląd rowercia

Rowerem na Swojczycką zostawić sprzęt do przeglądu i umówionej zmiany przeżutki z noname która była z rowerem na Acerę.

Powrót na piechotkę miał być, ale podjechał autobus, więc się załapałam i do domciu po składaka Jubilat2.

Jubilatem na Biskupin zakupić ciacha i zrobić zakupy, do domu zawieźć zdobycze i dalej po dzielnicy zwiedzać okolicę, do parku poszaleć, na coctail do cukierni posiedzieć i pooglądac rybki w oczku wodnym w prześlicznym ogródku cukierniowym i bocznymi uliczkami do domu.

W składaku licznika brak, więc wartość traski szacowana.




  • DST 25.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 19.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Flashem dzień 3ci

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · dodano: 25.08.2008 | Komentarze 1

Z Flashem dzień 3ci

Z Sępolna na Biskupin w towarzystwie uroczego rzeźnika na Jaz Opatowicki gdzie zaczynamy TurDeWały i tak koło zoo dojeżdżamy do Mostu Zwierzynieckiego, tam kontynuujemy ścieżką rowerową nad Odrą koło budynków Politechniki do Mostu Grunwaldzkiego, gdzie przy fontannach wcinamy czekoladę - kto wie jakiego koloru jest ten most?

Następnie przez park na starówkę - na pizzę do Rancho, potem zakup biletu w kasie PKP - jak zwykle tłumy i na pyszne lody na Komandorską.

Po lodach niestety na dworzec i pożegnanie.
Było bardzo miło, nie ma to jak spotkanka bs-owe.




  • DST 43.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Flashem dzień 2

Piątek, 15 sierpnia 2008 · dodano: 16.08.2008 | Komentarze 3

Z Flashem dzień 2

Pochmurno dziś - z rana zwiedzanie Ogrodu Japońskiego - zmiana dętki-mój pierwszy snake ever, Pergoli i generalnie Parku Sczytnickiego, przez Ostrów Tumski na Plac Dominikański do WayPointa TIAN ANMEN, Panorama Racławicka, punkt widokowy przy bunkrze, Kazimierza Wielkiego-zrobić fotki i nawrotka przez Ostrów Tumski dodomu na obiad, po obiedzie zmiana dętki na nową-tak to jest jak się zachce kupić nową dętkę, nigdy wcześniej nie miałam zapasowej i nigdy nie miałam flaka, aż trudno uwierzyć, ale to prawda.

Potem sie rozpadało, więc w deszczu do centrum - odprowadzenie Flasha na Borowską, gdzie pojechał dalej do rodzinki za Świdnicą, wróci w niedzielę.

Skoro już byłam mokra, ale tylko spodnie, jezioro w butach i trochę zmokła bluza od Młynarza, ale niewiele, to po co do domu od razu, pojechałam na TurDeMosty, dowrzec Nadodrze zobaczyć, bo dawno tam nie byłam, powłóczyłam się po okolicach i potem TurDeWały, jeszcze na Biskupin na lody ale były nieczynne, na Spółdzielczej za to były ;p


opis i fotki wkrótce




  • DST 26.80km
  • Czas 01:20
  • VAVG 20.10km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Flashem dzień 1

Czwartek, 14 sierpnia 2008 · dodano: 16.08.2008 | Komentarze 0

Z Flashem dzień 1

Oczywiście pizza, sklepy rowerowe, lody, Piast-y, spotkanie z Blasem i wieczorem po Ostrowie Tumskim i Parku Szczytnickim.

Pogoda piękna, bezchmurnie, słonecznie i cieplutko.

opis i fotki potem




  • DST 86.86km
  • Czas 04:20
  • VAVG 20.04km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

13tego spotkanie z Młynarzem, Matyskiem oraz Iskierką84.

Środa, 13 sierpnia 2008 · dodano: 14.08.2008 | Komentarze 12

13tego spotkanie z Młynarzem, Matyskiem oraz Iskierką84.

Rano do Ratusza obejrzeć wystawę obrazów zamków dolnośląskich oraz Impresje Felliniego.

Nad Bajkał, następnie do Zoo, gdzie czekali na mnie Młynarz oraz Matysek, nastąpiło oglądanie zwierzaków, przeskakiwanie po ławce podczas którego Młynarz rozwalił stół, więc się szybko stamtąd zwinięliśmy.
Pielęgnacja hobby Młynarza: Pierwsze piwo.

Przejazd ścieżkami rowerowymi i nie tylko do trasy wylotowej na Bielanach, gdzie odprowadziliśmy Matyska, bardzo miło było poznać-miłych wakacji w Przemyślu!

Powrót do miasta na Świdnicką do KFC na sałatki, desery, wielką dolewkę i inne pyszności, przejazd na Księże wielkie.
Pielęgnacja hobby Młynarza: Drugie i trzecie piwo.

Przejazd do centrum w ciemnościach i bez lampy, potem już były latarnie, ale tak to nie widziałam gdzie jadę.

Zdobyliśmy Waypointa TIANANMEN,
po czym zachaczająć o Bulwar i Ostrów Tumski, Plac Grunwaldzki i Mickiewicza obok Parku Szczytnickiego na Sępolno zostałam odprowadzona pod sam dom przez Młynarza.

Dzięki za bardzo udany dzień, wspólne jeżdżenie oraz przemiłe towarzystwo.
Szczególne podziękowania dla Iskierki84 za torbę na kierownicę wraz z mapnikiem-nieoczekiwany prezent, a także za piwo oraz pożyczenie lampki przedniej na rower.

Podziękowania dla Młynarza za pożyczenie prześlicznej bluzy oraz za rezygnację z oglądania meczu i pojeżdzenie ze mną po mieście oraz odnalezienie WAYPOINTA.

Bardzo udany dzień. Do zobaczenia następnym razem!




  • DST 42.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 19.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powitanie z Bajkałem i TurDeWały

Wtorek, 12 sierpnia 2008 · dodano: 14.08.2008 | Komentarze 4

Powitanie z Bajkałem i TurDeWały

Po dzielnicy, do serwisu-zakup torebki podsiodłowej oraz płynu CX-80, znów regulacja przerzutki, trochę się zeszło.

Wypadzik nad Bajkał i pływanie do wysepki i spowrotem, tak ok pół jeziorka, woda cieplutka, temp +30. Brak ręcznika nie przeszkodził w zabawie.

Przejazd na Biskupin do księgarni po mapy, na pyszne lody, potem na jaz Opatowicki, wyspę opatowicką do cypla i TurDeWały od jazu do Mostu Zwierzynieckiego. Powrót przez Park Szczytnicki, pergolę, gdzie jest remont i nie ma wody, dalej parkiem aż do stadionu olimpijskiego.

Potem na coctail do cukierni i po dzielnicy. Pogoda bezchmurna, kolejny piękny i udany dzień, pomimo zapowiedzi w TV, że ma padać.