Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Djablica z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 19652.82 kilometrów w tym 2349.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Djablica.bikestats.pl
  • DST 107.89km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 20.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Zalesia Górnego przez Górę Kalwarię

Czwartek, 17 lipca 2008 · dodano: 18.07.2008 | Komentarze 1

Do Zalesia Górnego przez Górę Kalwarię

Testowanie nowego ustawienia siodełka-test wypadł pomyślnie i będzie kontynuowany.

Szosą, po drodze wiele wmordewindu w obie strony, chmury straszące swoją zawartością, jednak pogoda okazała się łaskawa, nie zauważyłam żadnego deszczu, a ponoć kropiło. W okolicach Pilawy juz piękne słoneczko się pokazało.

Jeziorka w Zalesiu Górnym śliczne jak zwykle, traski wokół pierwszego ok, jedna nawet asfaltowa, natomiast drugie jeziorko trudno objechać - brak scieżki-więc pioniersko, a na tym kawałku który był nibyścieżki - bardzo wysokie pokrzywy -wrednie parzące + jeżyny -wrednie drapiące, ale przynajmniej smaczne, las wokół prześliczny, jagód jeszcze nie ma, nowe wnioski: rowerem po torach niezbyt wygodnie się jeździ. Za drugim jeziorkiem stawy hodowlane, ogrodzone, brak objazdu wokół.

Natomiast samo jeziorko w czwartek wyludnione, środek wakacji a tu 1 bar czynny, wypożyczalnia sprzętu wodnego i to wszystko, klientów brak, na środku jeziorka bawią się w najlepsze kaczki, nikt im ni eprzeszkadza, pomost pusty. Dużo ptactwa, zwłaszcza na drugim jeziorku.

Powrót inną trasą ale też przez most w G.K., głownie bocznymi drogami ile się dało, zaraz za mostem uczucie ciepła - po tej stronie Wisły cieplej :-)
Odbicie na Glinki, Kępę Nadbrzeską, Nabrzeż, sady - jabłuszka niedługo będą do spróbowania, jeszcze zbyt małe i zielone, potem główną do Dżuzefowa.

Z Józefowa do Z.G. wyszło ok 47km, ale droga powrotna troszkę dłuższa, zwiedzanie lasów, urokliwej okolicy, uciekanie przed psami...przez jakiś czas nie wiadomo gdzie się jest, na wszelkich przystankach PKS pozrywane rozkłady jazdy, ale pamiętam urocze nazwy z drogowskazów: Łoś, Jeziórko, Czarny Las, Czaplin, Czaplinek gdzie ktoś nabazgrał na przystanku: "centrum świata" i Krzaki Czaplińskie lub Czaplineckie, potem na główną i do G.K.

W planach wycieczka do Z.G ale przez siekierę, tak dla odmiany, zmierzyć którędy bliżej i odwiedzić tężnię w Konstancinie oraz pewną cukiernię.

Oto jak tu bywało w weekendy, być może wtedy tylko są ludzie

i pyszne szaszłyki z grilla ;p










Komentarze
Anonimowy tchórz | 01:15 poniedziałek, 21 lipca 2008 | linkuj Tam jest jakieś jezioro? Zalewasz, przejeżdzałem pkp, ale nie widziałem
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!