Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 1
- 2012, Sierpień10 - 12
- 2012, Lipiec1 - 1
- 2012, Czerwiec5 - 4
- 2011, Grudzień1 - 2
- 2011, Listopad6 - 5
- 2011, Październik3 - 2
- 2011, Wrzesień2 - 2
- 2011, Lipiec1 - 5
- 2011, Czerwiec4 - 3
- 2011, Maj7 - 2
- 2011, Kwiecień3 - 1
- 2011, Styczeń14 - 11
- 2010, Grudzień12 - 0
- 2010, Listopad9 - 4
- 2010, Październik21 - 5
- 2010, Wrzesień21 - 10
- 2010, Sierpień27 - 15
- 2010, Lipiec27 - 5
- 2010, Czerwiec13 - 1
- 2010, Maj22 - 0
- 2010, Kwiecień19 - 0
- 2010, Marzec20 - 0
- 2010, Luty18 - 0
- 2010, Styczeń13 - 0
- 2009, Grudzień10 - 0
- 2009, Listopad10 - 0
- 2009, Październik10 - 0
- 2009, Wrzesień19 - 0
- 2009, Sierpień21 - 0
- 2009, Lipiec14 - 0
- 2009, Czerwiec26 - 0
- 2009, Maj23 - 0
- 2009, Kwiecień16 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2009, Styczeń13 - 0
- 2008, Grudzień10 - 0
- 2008, Listopad13 - 62
- 2008, Październik18 - 67
- 2008, Wrzesień12 - 60
- 2008, Sierpień24 - 76
- 2008, Lipiec18 - 62
- 2008, Czerwiec9 - 27
- 2008, Maj10 - 31
- 2008, Kwiecień11 - 71
- 2008, Marzec9 - 93
- 2008, Luty3 - 26
- DST 69.93km
- Teren 1.00km
- VMAX 28.60km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Niebieski przystojniak
- Aktywność Jazda na rowerze
Zupne klimaty, czyli wycieczka po jabłuszka i nad Moczydło
Poniedziałek, 16 sierpnia 2010 · dodano: 17.08.2010 | Komentarze 1
Cały dzień było parno, duszno, 35'C pomimo wczorajszego monsunowego 3krotnego oberwania chmury. Jadąc na rowerze miałam wrażenie że wjeżdżam w zupę, taka duchota. Powolutku w pełnym słońcu do Malcanowa na pyszne jabłuszka. Zjadłam dużo.
Fotek nie robiłam, każdy nawet najmniej zbędny gest w tej duchocie nie miał sensu.
Potem trochę administracji domowej: zakupy, poczta, bank...
Po południu wyjazd nad Moczydło popływać. Jak tylko weszłam do wody, to dostałam takiej energii, że przepłynęłam jezioro ze 30 razy wszerz. Woda cieplutka przeplatana chłodniejszymi prądami, cudowne orzeźwienie.
Wodnik się moczy w Moczydle
© Djablica
Gonię łabędzia
© Djablica
Ewa się moczy w Moczydle
© Djablica
Djablica w Moczydle
© Djablica
akcja filmowanie ptactwa z wody, łabędź na tle ławeczki
© Djablica
akcja filmowanie ptactwa z wody: kaczki
© Djablica
Zapada zmrok, czas wyjść z wody, wieczorne jezioro
© Djablica
Po wyszuszeniu i przebraniu za 5 20.30 pognałam do wieczornego baru hamburgerowego, bo mi się wydawało, że miał być czynny do 20.30, ale okazał się czynny do 21.30. Hamburgery w tym roku podrożały z 4 pln do 5 pln w strosunku do zeszłego roku.
Hamburgerownia karczewska
© Djablica
Powrót przetykany błyskiem błyskawic, z soundtrackiem w postaci grzmotów.
Jak dojeżdżałam to lunęło, całkiem niezła ulewa, start o 22giej. Brak sieci GSM, brak netu, TV nie działa, tylko grzmoty, błyskawice i nawałnica...Wszystko ucichło o 1 w nocy.


